Spis treści
Czy ta zwykła płaska powierzchnia na wysokości kilkudziesięciu centymetrów nad poziomem podłogi może być w jakikolwiek sposób ciekawa, tajemnicza, fascynująca, archetypiczna, pociągająca, inspirująca czy atrakcyjna? Biorąc pod uwagę, że stół to przedmiot tak stary, jak cywilizacja (albo i starszy), to nie ma wątpliwości, że zapisał się w historii i kulturze na przeróżne sposoby. Spójrzmy zatem bliżej, jak mają się stołowe sprawy.
Stół w języku – etymologia słowa “stół”
Obecnie stół prawie zawsze wyobrażamy sobie jako stojący na nogach, przynajmniej trochę podniesiony ponad poziom podłogi. Jednak etymologia polskiego słowa “stół” wskazuje, że nie zawsze tak było. Wyraz ten dawniej oznaczał wydzielone miejsce do jedzenia oraz do siedzenia (stąd “stołek”, czyli taboret). Jest to bowiem rzeczownik utworzony od prasłowiańskiego czasownika “stolati” (zapis fonetyczny), co tłumaczy się na “słać” i “ścielić”.
Dla naszych dalekich przodków stół był zatem po prostu posłaniem, na którym kładło się jedzenie i siadano w celu jego spożycia – był więc ułożony na ziemi. Jest to ciekawa, odwołująca się do funkcji etymologia, która nie znajduje podobieństwa w języku angielskim. Tamtejszy “table” pochodzi bezpośrednio od łacińskiego “tabula”, co oznacza tablicę, deskę, blat, ogółem – coś płaskiego. Widać tu większe skupienie na deskrypcji cech fizycznych, a nie funkcji. Dzisiejsze słownikowe znaczenie słowa “stół” jest w zasadzie syntezą obu etymologicznych sensów – płaska powierzchnia, na której można postawić jedzenie i wokół której się siada, aby to jedzenie skonsumować.
Historia stołów
Stół jest tak stary, jak sama cywilizacja. Nie jest to niczym dziwnym, jedzenie zawsze musiało być oddzielone od ziemi, piasku i brudu, również ze względu na smak. W kulturze starożytnego Egiptu, gdzie odnajdujemy archeologiczne dowody na pierwsze stoły, były one szeroko używane, choć raczej nie siadano wokół nich. Ponadto, tam istotne były też stoły wykorzystywane religijnie, np. jako platformy, na których wystawiano sarkofag z mumią faraona przed zamknięciem w grobowcu.
Czasy greckie i rzymskie to popularyzacja stołów, po części wytłumaczalna większą popularnością ucztowania i innych rozrywek związanych z jedzeniem i piciem. Powszechne były stoliki niewielkich rozmiarów, marmurowe, z brązu lub drewna, często zdobione, a także stołki do siedzenia.
W średniowiecznym meblarstwie zdecydowanie dominowało drewno, a w interesującej nas dziedzinie – ogromne, długie stoły. Wśród arystokracji, pozycja przy stole, a konkretnie odległość od najwyżej urodzonego gościa, odzwierciedlała pozycję społeczną. Jednak wieki średnie to również rozwój popularności karczm, zajazdów, tawern i oberż. Właścicielom tego rodzaju pierwowzorów restauracji zależało na oszczędności miejsca, więc często meblami do siedzenia były długie na całe pomieszczenie ławy, ustawione przy równie długich stołach. Ten pomysł został zaczerpnięty z klasztorów, gdzie mnisi w jadali przy właśnie takich meblach, w sali zwanej refektarzem – stąd nazwa “stół refektarzowy”.
Późniejsze epoki, jak barok czy klasycyzm, od średniowiecza odróżniają się wieloma cechami, ale jedną z istotniejszych jest z pewnością zmniejszenie analfabetyzmu (głównie wśród wyższych klas). Oznacza to, że coraz więcej ludzi czytało książki (przypomnijmy – wynalazek druku pojawił się w 1450r.), ale także pisanie stało się popularne. Dotyczyło to nie tylko książek, poezji czy traktatów, lecz zwykłych listów. Z tym wiązała się konieczność zapewnienia pewnego komfortu operowania piórem. To właśnie renesans lub barok były czasami pojawiania się pierwszych nowoczesnych biurek. Z kolei bogacenie się klasy arystokratycznej, właścicieli fortun i pałaców, sprawiło, że meble te były kunsztownie zdobione.
Jedzenie – na styku natury i kultury
Czytając książki kucharskie i poradniki do gotowania z różnych czasów, dochodzi się do wniosku, że jedzenie nie jest tylko biologicznym obowiązkiem, lecz także intrygującym elementem kultury. Nie chodzi nawet o to, że przygotowywanie potraw, ekstrawaganckich i skomplikowanych, jest sztuką, ale bardziej o to, że stosunek do jedzenia jest niczym ustawione w kuchni lustro, w którym odbijają się społeczne nastroje, sytuacja gospodarcza kraju, ideologia, tożsamość narodowa. W szczególności wstępy, posłowia i epilogi, częściej niż same przepisy czy konkretne porady, są kopalnią doskonałych cytatów. Oto kilka przykładów:
Szczególnie przypominać należy paniom mężatkom: smacznie przyrządzony obiad jest podstawą szczęścia domowego i dobrego humoru męża, a żona podająca mężowi smaczne potrawy ma tę pociechę, że mężowi nigdzie nic tak nie smakuje, jak w domu. Żonkoś, szczególnie w mieście, nie widzi zatem potrzeby wymykania się z domu dla posmakowania czegoś lepszego w restauracyjach, siedzi w domu i pilnuje domowego ogniska
Źródło: Kuchnia polska: niezbędny podręcznik dla kucharzy i gospodyń wiejskich i miejskich oraz poradnik w wielu gałęziach gospodarstwa domowego zawierający najlepsze przepisy przyrządzania najrozmaitszych potraw […] oraz innych zajęć w gospodarstwie domowym, 1901 r.
Widzimy tu typowe dla tamtych czasów przedstawienie hierarchii społecznej i rodzinnej – wszak były to czasy, gdy kobiety nie miały nawet praw wyborczych w wielu krajach.
Kapłanki domowego ogniska – kobiety, zrównawszy się w prawach z mężczyznami, żądają wprowadzania zdobyczy najnowszej techniki światowej do kuchni. Żądanie dysponentek kasy rodzinnej jest nakazem dla handlu i przemysłu.
Źródło: Kuchnia domowa, Z.Zawistowska, 1986 r.
Oto nawet przy końcu PRL-u mamy manifest emancypacji kobiet. Dziś równość płci nikogo nie dziwi, jednak widać też fasadowość tego procesu w tamtych czasach – to kobiety, choć równouprawnione, wciąż zajmują się gotowaniem dla rodziny i są pierwotnymi “kapłankami domowego ogniska”.
Oszczędne i racjonalne gospodarowanie deficytowymi produktami spożywczymi, zapobieganie marnotrawstwu w kuchni, rozsądne wykorzystywanie wszelkich pozostałości i resztek żywności.
Źródło: W mojej kuchni nic się nie marnuje, A. Gasik, 1982
Jak widać, w czasach niedoborów, każdy jest odpowiedzialny za to, aby nic się nie marnowało. Jednak frazesy głoszone tu przez autorkę są w rzeczywistości podprogową manifestacją głębokiego kryzysu gospodarczego tamtych czasów i odpowiedzią na potrzebę pomysłów na przyrządzenie czegokolwiek przy deficycie jakichkolwiek składników.
Gotowanie to nie jedyna konotacja kulturalna jedzenia. Bogatą tematyką jest również uczta czy biesiada. Historycznie tego rodzaju spotkania służyły rozmaitym celom. Dobijało się na nich przy kieliszku różnorakich targów, załatwiano sprawy handlowe, a także polityczne. Gdy ucztowali królowie i dygnitarze – jak np. u Mikołaja Wierzynka w 1364r., gdzie król Kazimierz Wielki spotkał się z siąsiednimi monarchami – dogadywano się w sprawach sojuszy czy pieczętowano niedawno zawarty pokój. Był to też sposób na pozbycie się wrogów poprzez zatrucie im jedzenia – historia zna takie przypadki, a sam motyw do dziś rezonuje, przykładem uczta w zamku rodu Frey w sadze “Gra o tron”.
Jedzenie może mieć też wymiar rytualny. W niektórych kulturach posiłek to część obrzędu religijnego lub magicznego. Mamy przykładowo Ostatnią Wieczerzę czy gest łamania/dzielenia chleba. Jest też wiele frazeologizmów związanych z jedzeniem, np. kraina mlekiem i miodem płynąca, sprawdzić coś od kuchni, witać chlebem i solą, jabłko niezgody. Z kolei przykładem rytuału związanego z jedzeniem może być chrześcijańskie przemienienie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa, które dokonuje się podczas mszy na ołtarzu, który jest nota bene specjalnym rodzajem stołu. Podobne obrzędy, a nawet całe święta poświęcone różnego rodzaju posiłkom, obecne są w zasadzie w każdej religii.
Czy jesteśmy tym co jemy? A jeżeli tak, to czy wybieramy to, co jemy? Być może kultura w pewnym zakresie determinuje nasze gusta. Oprócz tak oczywistych przykładów, jak fakt, że w Europie raczej nie je się psów, zaś w Indiach krów, kształtowanie naszego smaku może być bardziej subtelne. To zagadnienie zostało podjęte przez francuskiego socjologa i filozofa, Pierre’a Bourdieu. Wskazuje on, że właśnie gust jest podstawą odróżnienia od siebie klas społecznych (a nie, jak klasycznie uważano, status ekonomiczny). Jeden z aspektów gustu znajduje z kolei odzwierciedlenie w kulinariach. Bourdieu twierdzi, że istnieje wysoka korelacja pomiędzy preferencjami artystycznymi a smakiem gastronomicznym.
Do takiej wizji nawiązuje stworzona przez amerykańskiego filozofa Richarda Shustermana koncepcja somaestetyki – zgodnie z nią ciało staje się zmysłowo-estetycznym centrum sądów człowieka. Przyjmując ją, można dojść do ciekawych wniosków. Być może kultura kulinarna może wpływać wręcz na kulturę ogólną, tj. na przekształcanie różnorakich nawyków i obyczajów?
Stoły w kulturze
“Stół w kulturze tradycyjnej był meblem, który traktowano wyjątkowo, gdyż do końca XIX w. w całej Polsce, a we wschodnich i południowych jej krańcach nawet dłużej, pełnił funkcję domowego ołtarza. Do celów konsumpcyjnych wykorzystywano go tylko podczas świąt czy innych ważnych wydarzeń rodzinnych. Stół w izbie wiejskiej pełnił funkcję segmentacyjną, a także obrzędową, płodnościową, apotropeiczną, wegetacyjną, mediacyjną, integracyjną, społeczną i estetyczną. Odbywały się z jego wykorzystaniem działania o charakterze wierzeniowym (wróżby). Szczególnego znaczenia nabierały również przedmioty i rekwizyty obrzędowe ustawiane na, pod lub nad nim. Współcześnie większość z tych praktyk nie jest już przestrzegana i sam stół zatracił swój sakralny charakter” – czytamy w artykule “Funkcje stołu w kulturze tradycyjnej” Marioli Tymochowicz, badaczki z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Stół rzeczywiście uważany był za najważniejszy mebel w domu, szczególnie w wiejskich sadybach. Gospodarze wykonywali stoły we własnym zakresie lub nabywali u stolarzy. Miały one bardzo różnorodne formy. Od bardzo prymitywnych, czyli nieruchomych, gdzie stolnica wsparta była na słupkowych nogach wbitych w klepisko podłogi, do bardziej rozbudowanych, wzorowanych na stylowych stołach z różnych epok. Poza oczywistym przeznaczeniem, był też nierzadko jedynym miejscem, gdzie ustawiano ozdoby, np. święte figurki – wtedy przy stole skupiało się życie religijne domu. W związku z tym nie można było siadać na stole – ten przesąd obecny jest w niektórych rodzinach do dziś.
Stół jako miejsce poniekąd magiczne, pełnił funkcję segmentacyjną w domu. Dzielił przestrzeń domowników na sfery sacrum i profanum. Jako mebel przenośny mógł być używany do podkreślenia jakiegoś specjalnego momentu (np. można było ustawić go na środek izby). Funkcja obrzędowa stołu opierała się zaś na fakcie, że mebel ten był związany z niektórymi etapami różnych rytuałów.
Znane jest np. obchodzenie stołu – w Prusach Wschodnich i na Śląsku z nowo ochrzczonym dzieckiem należało obejść go trzykrotnie. Podobnie zdarzało się w przypadku rytuałów pogrzebowych, weselnych, wraz z różnymi innymi rekwizytami czy inkantacjami. W kulturze tradycyjnej obchodzenie jakiegoś terytorium wiązało się także z jego odczarowywaniem, przepędzaniem złych mocy, przyporządkowaniem i oswojeniem.
Stół miał także właściwości apotropeiczne, czyli ochronne, zabezpieczające przed złymi mocami i siłami przyrody. Kiedy groził pożar czy grad, wystawiano go przed chałupę, wierząc, że potrafi on klęskę odwrócić. Siła tego działania potęgowana była, jeżeli wcześniej stały na blacie przeznaczone dla umierającego święte oleje. Ponadto, istotne były (i wciąż są) właściwości integracyjne. Przykładowo dawniej nie można było zbyt wcześnie lub w nieodpowiednim momencie odejść od stołu w Wigilię.
Przy stole praktykowano także obrzędy wróżebne, np. również w Wigilię wyciągano spod obrusa źdźbła siana i sprawdzano w ten sposób długość życia wróżących. Jednak najbardziej powszechną i widoczną do dziś rolą tego mebla jest funkcja społeczna. To właśnie w tym miejscu ustalano ważne dla rodziny postanowienia i podejmowano wspólnie decyzje. Ponadto, podczas wesela lub innych świąt pamiętano także, żeby przy zasiadaniu do stołu usadzić gości według ich pozycji społecznej oraz starszeństwa, był więc on odzwierciedleniem sytuacji danej społeczności.
Bardzo ciekawa jest też idea okrągłego stołu. W staroangielskiej legendzie o królu Arturze bohaterami byli właśnie Rycerze Okrągłego Stołu. Taki kształt mebla miał zapobiec kłótniom między wojownikami o pierwszeństwo – każdy był tam równy i miał równe prawa. To zaś jest fundamentem demokracji. Dlatego też transformacja ustrojowa w naszym kraju również jest związana z okrągłym stołem, czyli negocjacjami w Magdalence między komunistyczną władzą a opozycją w 1989r. Mebel był wykonany przez Wytwórnię Mebli Artystycznych Henryków. Składał się z 16 segmentów i miał ponad 8 m średnicy. Dziś stoi jako eksponat w Pałacu Prezydenckim.
Wystroje stołowe
Nie należy deprecjonować również roli estetycznej stołu – od zawsze starano się (skoro było to wyjątkowe miejsce, powiązane z rytuałami i obrzędami), aby mebel był możliwie najlepszej jakości, a także aby był ładnie udekorowany i schludny. Różne typy i kształty sprzyjają różnym okazjom. Okrągły będzie najlepszy do bardzo swobodnej atmosfery, spotkania w gronie przyjaciół (m.in. stąd popularność takich mebli w barach i knajpach), prostokątny zaś dobrze wyeksponuje dwie najważniejsze osoby, siedzące naprzeciw u szczytu, jest więc dobry do podnioślejszych okazji i patosu.
Jednym z elementów kluczowych dla dobrego prezentowania się stołu, jest zastawa. Mówi dużo o poczuciu smaku i indywidualizmie oraz, przede wszystkim, o kulturze nakrywającego. Tu także wymagana jest różnorodność w zależności od okazji. Na weselu lub stypie je się raczej z innych naczyń, niż na biznesowym branchu. Wystrój stołu oraz wygląd samego mebla podlega też modom. Jaki trend jest więc obecnie obserwowany?
- “ikeizacja” – coraz więcej stołów przypomina składane meble ze skandynawskiej sieci. Trend ten oznacza też wzajemne upodabnianie się wystrojów wnętrz w mieszkaniach na całym świecie Zachodu.
- styl skandynawski – choć w meblach objawia się używaniem jasnego drewna, często zupełnie białego, można go uzupełnić ciemną lub nawet kolorową zastawą. Brązowe talerze bardzo dobrze komponują się z kremowym stołem.
- postindustrializm – odnowa dawnych fabryk lub zakładów przemysłowych, a w zasadzie adaptacja ich do nowych ról – np. restauracji czy klubów – w środku dużych miast stała się popularnym trendem w urbanistyce i architekturze. Dlatego też w zwykłych mieszkalnych budynkach coraz częściej widzi się ten styl. Dominuje w nim metal – zarówno w dodatkach i urządzeniach (np. lampach), jak i w meblarstwie.
Nogi do stołu a styl industrialny
Jak wspominaliśmy, ostatnimi czasy popularny jest trend zagospodarowania dawnych przestrzeni przemysłowych, jak również urządzanie mieszkań tak, aby właśnie takie przestrzenie przypominały. Styl postindustrialny charakteryzuje się stosunkową surowością – ściany są raczej ceglane, a w meblach i urządzeniach dominuje metal. Stół pod tym względem jest poniekąd wyjątkowy, ponieważ raczej nie jest wykonany w całości ze stali czy aluminium.
Wielu z nas woli jednak, aby część, z którą mamy najczęściej kontakt, czyli blat, był nieco cieplejszy, a w tym celu musi być wykonany z drewna. W tym przypadku wybiera się stonowaną kolorystykę, raczej ciemniejszą, choć nie jest to reguła.
Aby zachować poprzemysłowy styl, bardzo częstym rozwiązaniem jest połączenie drewnianego blatu z metalowymi nogami do stołu. Choć nie jest to dziwne czy niespotykane, ponieważ elementy te często są aluminiowe w różnych aranżacjach, to jednak w meblach postindustrialnych mają one jednak bardziej nietypowy charakter. Nogi do stołu w stylu przemysłowym lub loftowym są dość masywne (niczym w fabryce), kanciaste, nie posiadają zdobień i raczej nie są cynkowane czy malowane na połysk, lecz częściej na czarno.
W ofercie sklepu JumboShop znaleźć można metalowe nogi do stołu odpowiadające doskonale charakterowi postindustrialnemu. Występują w kilku podstawowych wariantach:
- podwójna noga w kształcie litery X – chyba najbardziej nawiązuje do wyglądu stołów, biurek i mebli w dawnych fabrykach;
- podwójna noga w kształcie otwartego prostokąta (połączona u dołu) – masywna konstrukcja, która zapewnia stabilność stołu, ponieważ obie nogi, dzięki ich złączeniu, zawsze znajdują się na tym samym poziomie;
- pojedyncza noga z prętów typu Hairpin Legs – designerska, lekka i uniwersalna, pasuje do każdego wnętrza.
Jednak tego rodzaju elementy coraz częściej spotyka się również w innych aranżacjach, ze względu na stonowany, nie rzucający się w oczy wygląd. Są zatem dość uniwersalnie stosowane, w mieszkaniach, biurach czy też rzeczywiście w warsztatach i zakładach produkcyjnych. W pomieszczeniach dobrze komponują się z innymi dodatkami, np. metalowymi półkami na ścianę.
Stół – najstarszy mebel na świecie?
Jeżeli uznamy, że mówić o meblach można tylko w kontekście stałych osiedli i domów, a nie namiotów i obozowisk, w których mieszkały społeczności zbieracko-łowieckie, to stół może być jednym z najstarszym mebli na świecie. Wynika to z prostego faktu, że płaska powierzchnia, która ułatwia pracę i na której bezpiecznie można postawić jedzenie tak, aby naczynia nie przewróciły się, a żywność się nie zabrudziła, jest naturalnie potrzebna w każdym środowisku, w każdej cywilizacji.
Dziś, mając do wyboru tak wiele gotowych mebli, możemy wybierać spomiędzy setek stołów do składania lub prosto od stolarza, stołów rozkładanych, z szufladami, okrągłych lub prostokątnych, a nawet trójkątnych, stołów metalowych, drewnianych lub ze szklanym blatem. Możemy też pokusić się o wzbudzenie ducha majsterkowicza i wykonanie takiego mebla samemu – wystarczy zaopatrzyć się w deski, ewentualnie gotowy blat, oraz nogi.